Uwaga! Czas na Miłość...

Uwaga! Czas na miłość...

Mój filmik na YouTube o sztuce intymności i seksie

Czego najczęściej brakuje w Miłości? Często czasu... Mimo, że słowo MIŁOŚĆ trudno przyćmić to proszę spróbujmy jednak przeczytać słowa "czas miłości" z wyraźnym naciskiem na słowo CZAS. Czaaaas miłości... Czas ma do siebie to, że trwa (płynie). To jasny fakt. Często rozmawiając z ludźmi, parami odnoszę wrażenie, że to czego bardziej im w związku brakuje to wcale nie miłości, a właśnie czasu. Czasu na pielęgnowanie jej, na przeżywanie jej, celebrowanie, świętowanie, czczenie jej... Otóż nie chodzi mi ani o huczny styl, ani o czerwone balony i inne gadżety, ale o uświadomienie sobie faktu, że jest co świętować. Mówię tu o świadomości, wdzięczności i pamiętaniu o tym co się ma :) Co jest w zaułkach dni, nocy, serc, sprzeczek, pościeli (tej gorąco wymiętej w sypialnianym łożu jak i tej na stercie rzeczy do prania), w zakamarkach kuchni, w sms'ach zarówno tych 'mocnych' :) trzymanych długo w 'zapisanych', jak i tych z cyklu „przepraszam, nie czekaj, wrócę późno...”, „Kochanie korek..!”, w przytuleniu, w przypadkowej, delikatnej zaczepce pełnej tęsknoty, w ciepłym spojrzeniu z drugiego końca mieszkania, w wybuchu namiętności, która potrafi zaskoczyć..??? Pytanie czy czujemy lub wiemy co tam jest? Jeżeli tam wszędzie jest miłość, to mamy największy z możliwych powodów, aby świętować na co dzień. Dla miłości nie ma lepszego sposobu na jej uczczenie lub cenne jej obdarowanie niż prezent, dar w formie poświęconego jej, wzajemnie spędzonego czasu. Chodzi mi o czas kiedy partnerzy razem tej miłości między sobą doświadczają. Podkreślę raz jeszcze, gdyż obok miłości to właśnie on stał się tematem tego tekstu - do tego potrzebny jest czas.

No dobrze! A więc do rzeczy... Czas? Ale kiedy???

Najczęściej jest go mało, często z biegiem lat coraz mniej (gdyż są np. dzieci), a kiedy ponownie znów jest go więcej (gdyż np. dzieci już tak intensywnie nie są obecne) to nie wiadomo co z owym czasem zrobić – wspólnie. Najlepiej dowiedzieć się lub zacząć praktykować to od samego początku. Często dbamy, zwracamy uwagę, na formę, miejsce, atmosferę pierwszych randek, pierwszych wspólnych dni, tygodni, miesięcy... I... I coś zaczyna nam umykać... A ten wspólny czas może być ukryty wszędzie... W dziesięciu... dobrze! rozumiem... :) w 5 minutach spojrzenia sobie w oczy tuż po przebudzeniu, chwilę przed wyjściem z łózka, w zapytaniu „jak Ci się spało?”, „jak się czujesz Kochanie?” i nie chodzi o to by rzucić to od niechcenia już myśląc o myciu zębów lub o odśnieżaniu auta czy też o ważnym popołudniowym wyzwaniu. To kwestia tego by ujrzeć w tej istocie, którą się kocha kogoś naprawdę swojego (swojego czasem od niedawana, a czasem już od długich lat) i chwilę popatrzeć, poczuć, by zapamiętać na cały dzień to uczucie :) To chwile kiedy ten czas dosłownie bierzemy, rezerwujemy go TYLKO dla siebie, nie dla tego co nas rozprasza, goni, odrywa naszą uwagę od siebie nawzajem. Te dystraktory zawsze będą, to jest życie, to jest codzienność, a tu obok, a raczej w samym centrum tego jest miłość. Miłość, którą żywi czułość. Zarówno miłość jak i czułość one zadziewają się w czasie, są siebie głodne jak kochankowie, wymagają siebie nawzajem. A więc gdzie jeszcze jest czas na pielęgnowanie i celebrowanie miłość? Wierzę, że każda para, każdy związek wie to o sobie. Kwestią najważniejszą jest odszukanie tego czasu.

Często tracimy czas na „nie-miłość” czyli na nienawiść.

Może jednym ze sposobów pielęgnowania i uczczenia miłości będzie zadbanie o to jak się komunikujemy. Czy robimy to językiem miłości, czułości, zrozumienia czy też językiem frustracji, pretensji, roszczeń i rozczarowań? Być może to czas, by przypomnieć sobie o niej w związku lub w ogóle nauczyć komunikacji jeśli straciła ona na swojej wartości lub jeśli od zawsze pozbawiona była należytego szacunku i otwartości. To oczywiście wymaga wysiłku i przede wszystkiemu czasu gdyż rozpoczyna również proces zmian. Czas... gdzie jeszcze i do czego może się przydać. Wymaga go sfera fizyczności, sex... W dzisiejszych czasach tak często mówi się o viagrze, gadżetach, trójkątach, urozmaiceniach, dominuje pośpiech, nastawienie na efekt... Ponownie podkreślę, że nie ma lepszego afrodyzjaku niż czas poświęcany na pogłębianie wspólnej intymności... Kto wie, może to właśnie wspólne, czułe świadome dbanie o siebie nawzajem, o swoje ciało, formę zdrowie, witalność, wysoką, dobrą energię jest najszybszą drogą do udanej, satysfakcjonującej i to niekończącej się tak szybko podróży po sferach rozkoszy fizycznej. Dodam, że jest to przepis na intymność i sex niezależnie od wieku. To świetny plan na pogłębianie wzajemnej czułości, znajomości siebie, swoich ciał, energii fizycznej zarówno dla młodych zakochanych dwudziestolatków, dla dojrzałych kochanków, jak i dla seniorów świadomych swoich ciał i swojej seksualności. Wspólnie spędzany czas pary wypełniają tak bardzo rożnie. Myślę, że to do czego warto wracać to to, co nas jako parę ożywia, co ożywiało nas na samym początku, co nas połączyło. Warto mieć odwagę by rościć sobie od życia na to czas. Wspólne uprawianie sportu, współpraca w gotowaniu, choćby nawet w sprzątaniu, śmianie się, wzajemne rozśmieszanie, taniec, śpiew, doświadczanie wydarzeń związanych ze sztuką i kulturą, wspólna walka o dobro jakiejś istotnej dla dwóch osób sprawy. Wspólne empatyczne przeżywanie emocji. Wspólna modlitwa. To są rzeczy, sytuacje, które łączą. Ale uwaga! Spoiwem w nich jest UWAŻNOŚĆ, na siebie nawzajem.

Reasumując. Kiedy mamy to szczęście, że dar jakim jest miłość, ta wzajemna bezwarunkowa miłość, gości w naszym życiu, to również nawzajem warto o nią dbać i ją celebrować. Można świętować ten fakt niezwykle żywo i gorąco lub spokojnie, czasem wręcz leniwie, z pozoru nawet od niechcenia. Myślę, że kluczem jest uważność na samego siebie i na ukochaną osobę oraz poświęcony sobie czas. To dzięki temu zdobywamy wiedzę o tym jak oboje chcemy świętować, celebrować Miłość i co to dla nas znaczy, jaką ma wartość (czy oby taką samą?). Warto się od siebie nawzajem dowiedzieć, wyczuć, bądź po prostu zapytać i opowiedzieć sobie o tym. Cennym jest zastanowić się nad tym nieco dłużej niż przez chwilę i widzieć jak, w zależności od natury związku, chce się miłość uczcić, bądź czcić ją każdego dnia, na ten jedyny, wyjątkowy dla każdej pary sposób. Świat i media pełne są recept, porad, sugestii i przepisów na osiągnięcie natychmiastowych efektów, szybkiej satysfakcji, ulgi, pozytywnych, silnych emocji, nawet ekstazy i orgazmu. Natomiast jeśli decydujemy, że stawiamy na jakość, a pragnę wierzyć, że tak jest w przypadku miłości, to szczerze polecam zainwestować w nią to co najcenniejsze. Nasz czas, uwagę, bycie uważnym na siebie nawzajem. Oczywiście tuż obok otwartego serca. I to nie tylko tego dmuchanego w formie balona, który to (wedle gustu) oczywiście nikomu nie zaszkodzi. Balony są urocze... :)


Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.